Pierwsze dwa dni Keru w nowym domu przebiegają bez większych komplikacji. Wczoraj zakupiliśmy mu kurteczkę i nową, skórzaną smyczkę, byliśmy też z nim u weterynarza, który go odrobaczył.
Nasze Bedlingtony zaakceptowały nowego członka rodziny, Celinka zaczęła się z nim regularnie bawić. Zauważyłem, że Keru przepada za kabanosami. Chyba wiemy już jakiego smakołyka użyjemy na wystawach 🙂
Keru jest jeszcze trochę przestraszony, ale to normalne. Za kilka dni rozpoczniemy treningi przygotowujące Keru do startu w wystawach. Obecnie uczy się chodzić przy nodze i reagować na komendy. W wolnych chwilach odpoczywa na łóżku.